Akcja gry "Outrevenge" toczy się w przyszłości, w dwudziestym piątym wieku. Na miejsce trzęsienia ziemi w Ameryce Południowej, wywołanej uderzeniem meteoru, przybywają rosyjscy naukowcy, by rozpocząć serię eksperymentów dotyczących znaleziska. Wewnątrz niego odnajdują rozwijające się, nieznane wcześniej żywe organizmy. Wkrótce jednak sytuacja wymyka się spod kontroli. Krwiożercze bestie, wyhodowane przez Rosjan, odkrywają w sobie zamiłowanie do ludzkiego mięsa i udają się na żer. Tu właśnie do akcji wkracza nasz bohater. Jako jeden z członków specjalnej misji amerykańskiej armii, zostaje wysłany aby raz na zawsze pozbyć się intruzów. Przy użyciu najnowszej broni ma doprowadzić do zagłady gatunku, który mógłby zagrozić ludzkiej egzystencji.

 Gra może i nie jest zbyt skomplikowana, ale na pewno nie jest też prosta. Karaluchy, bo wyhodowane przez ruskich potwory przypominają właśnie przerośnięte owady, pojawiają się wyjątkowo licznie i wcale nie jest łatwo się ich pozbyć. Do wyboru mamy kilka rodzajów broni (na każdym etapie nosimy ze sobą ich komplet, a amunicja do nich wyskakuje co jakiś czas z pokonanych potworów), ale trudno tu mówić o jakimś szczególnym wpływie doboru wykorzystywanego uzbrojenia na taktykę gry. W przypadku większości z nich w przeciwnika trzeba władować naprawdę sporo, a ten nic sobie z tego nie robi i po prostu idzie w naszym kierunku, całym stadem.

 Oprócz głównego trybu rozgrywki możemy też spróbować trzech dodatkowych. Tutorial to tryb, w którym po prostu uczymy się fachu. Survival to tryb "Wszyscy na jednego - czyli od początku wiadomo, że trzeba po prostu przeżyć jak najdłużej, bo wygrać z wciąż pojawiającymi się kolejnymi hordami potworów jest niemożliwością". Edhunt pozwala z kolei na przećwiczenie ciekawych wariantów sytuacji, jakie mogą pojawić się we właściwej rozgrywce.

 "Outrevenge" to gra której zaletą jest ciekawa oprawa wizualna, ale rozgrywka mimo wszystko nie dostarcza takich emocji, jakich powinna. Niemniej jak na darmową grę jest to całkiem solidna strzelanka.