Ski Challenge 2005 - Bormio jest kontynuacją opisywanej wcześniej Ski Challenge 2005 - Kitzbuhel. Gra nie różni się w znacznym stopniu od poprzedniczki, więc w tej recenzji skupię się jedynie na wszystkich zmianach i nowościach jakie doszły do gry – osoby chcące przeczytać pełny opis zapraszam do poprzedniej recenzji: KLIKNIJ TU.  Autorzy zaoferowali nam tym razem nową, dłuższa i moim zdaniem ciekawszą trasę. Jest więcej prostych na których możemy rozpędzić się do dużych prędkości oraz mnóstwo bardzo wąskich zakretów. Prostym, lecz jakże przydatnym dodatkiem jest dodanie tzw. "ducha". Pojawia się on już podczas drugiego zjazdu i jest to nic innego jak nasz zawodnik pokazany podczas naszego ostatniego zjazdu. Nie ma się co martwić, że może on nam przeszkadzać – jak sama nazwa wskazuje jest to duch, czyli nawet jak najedziemy na niego, to nic się nie stanie. Dzięki niemu będziemy mieli większą motywację do szybszego pokonania trasy.  Zmianie na lepsze uległa również oprawa graficzna. Całe otoczenie wygląda po prostu lepiej, w szczególności śnieg. W Ski Challenge 2005 - Bormio wszystkie cienie wyglądają zdecydowanie bardziej naturalnie i świetnie współgrają z otoczeniem. Poza nową trasą i podciągniętą oprawą wizualną gra nie różni się zbytnio od poprzedniczki, ale i tak pozycja ta zainteresuje niejednego fana białego szaleństwa.