Kosmita z odległej galaktyki musi awaryjnie lądować na naszej planecie. Tak się składa, że jego statek rozbił się na samym czubku ośnieżonej góry. By dostać się na dół, kosmita użyje deski snowbordowej.

 W Stoked Rider kierujemy kosmicznym przybyszem na desce snowboardowej. Po drodze możemy wybijać się z ramp i wykonywać przeróżne triki. Na trasie zjazdu ulokowane są zawieszone w powietrzu tabliczki, które możemy wziąć (jeśli to zrobimy, dostaniemy bonusowe punkty).

 Grafika w SD jest trójwymiarowa, lecz pozostawia wiele do życzenia: nasza deska zostawia po sobie widoczny ślad, dookoła jest pełno drzew oraz gdzieniegdzie jedziemy po lodzie. Na większych wyskoczniach kamera zmienia położenie i pokazuje naszą postać z dołu skoczni, co wygląda dość ciekawie. Warstwa muzyczna jest całkiem fajna; słychać powiewający wiatr, szum tarcia deski o śnieg oraz wiele innych odgłosów, a w tle przygrywa pasująca do gry muzyka. Sterowanie jest troche toporne, ale można się przyzwyczaić.

 Niestety, Stoked Rider może się szybko znudzić, choć z pewnością zapewni nam rozrywkę na kilka godzin.