Całkiem niezła oprawa
INFORMACJE
Gatunek: Bijatyki
Licencja: freeware
Data wydania: 2007
Pobrań: 7902
Producent: Archee
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Kilku graczy przy 1 komputerze, Rekordy online
Kilku graczy przy 1 komputerze, Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Sumotori Dreams
OCEŃ
Dobra gra nie zawsze musi być dużą grą, co doskonale udowadnia Sumotori Dreams - produkcja, która zajmuje 96kB, lecz oferuje bardzo przyjemną (choć trochę krótką) rozgrywkę. Co ciekawe, tytuł ten zdobywa popularność nie dzięki genialnej oprawie czy pomysłowi, lecz fizyce, a raczej... błędom programu odpowiadającego za (jeżeli można tak to nazwać) "świadomość fizyczną" postaci.
Sumotori Dreams, jak sam tytuł wskazuje, polega na rozgrywaniu starć sumo. Przeciwnicy składają się z kilku "pudełek", zachowują się zgodnie z prawami fizyki: upadają w realistyczny sposób, reagują z innymi obiektami, które również doskonale odzwierciedlają prawa przyrody - przewracają się, tłuką na kawałeczki, etc. Twórcy przewidzieli możliwość gry zarówno z komputerowym oponentem jak i z drugim graczem (na jednej klawiaturze).
Muzyka w grze jest przyjemna, wpada w ucho, jednak po pewnym czasie staje się trochę monotonna. Grafika jest miła dla oka, ale również niczym specjalnym się nie wyróżnia, to samo zresztą tyczy się dźwięków. Jednak tuż po uruchomieniu Sumotori Dreams pojawiło się coś, co wywołało u mnie efekt szczękopadu: doskonale zrealizowane menu. Wybór odpowiedniej opcji odbywa się poprzez rzucenie klockiem we właściwą deskę, która rozpada się wówczas na wióry. Ba, możemy zapomnieć o głównej zawartości i zająć się tym, co znajduje się... za nią (czyli całą areną) - po dłuższym czasie demolki następuje włączenie pewnego ukrytego trybu :). Miodzio.
Jednak genialny design menu wymięka przy samym clou rozgrywki, którym jest wspomniana "świadomość fizyczna" ludzików. Algorytm ten umożliwia zawodnikowi utrzymywanie równowagi oraz samodzielne podniesienie się po upadku, jednak często zawodzi w praktyce: postać sprawia wrażenie, jakby nie do końca orientowała się o swoim rzeczywistym położeniu, czyt. wygląda na pijaną :). Powoduje to generowanie wielu zabawnych scen, np. jeden z zawodników próbuje uderzyć przeciwnika, lecz robi tym samym większą krzywdę sobie, bo, biedaczek, stracił równowagę. Szkoda, że żadne słowa nie są w stanie odzwierciedlić tego komizmu, którym Sumotori Dreams jest nasycone.
Jedyną wadą produkcji jest to, że starcza tylko na pół godziny (no, może godzinę) - w końcu ciągłe patrzenie na pijackie sumo też robi się nudne :). Ale nawet jak już Wam się znudzi, bądźcie pewni, że kiedyś zechcecie do tej gry powrócić... Wprawdzie na kolejne pół godziny, ale zawsze. Gorąco polecam.
Sumotori Dreams, jak sam tytuł wskazuje, polega na rozgrywaniu starć sumo. Przeciwnicy składają się z kilku "pudełek", zachowują się zgodnie z prawami fizyki: upadają w realistyczny sposób, reagują z innymi obiektami, które również doskonale odzwierciedlają prawa przyrody - przewracają się, tłuką na kawałeczki, etc. Twórcy przewidzieli możliwość gry zarówno z komputerowym oponentem jak i z drugim graczem (na jednej klawiaturze).
Muzyka w grze jest przyjemna, wpada w ucho, jednak po pewnym czasie staje się trochę monotonna. Grafika jest miła dla oka, ale również niczym specjalnym się nie wyróżnia, to samo zresztą tyczy się dźwięków. Jednak tuż po uruchomieniu Sumotori Dreams pojawiło się coś, co wywołało u mnie efekt szczękopadu: doskonale zrealizowane menu. Wybór odpowiedniej opcji odbywa się poprzez rzucenie klockiem we właściwą deskę, która rozpada się wówczas na wióry. Ba, możemy zapomnieć o głównej zawartości i zająć się tym, co znajduje się... za nią (czyli całą areną) - po dłuższym czasie demolki następuje włączenie pewnego ukrytego trybu :). Miodzio.
Jednak genialny design menu wymięka przy samym clou rozgrywki, którym jest wspomniana "świadomość fizyczna" ludzików. Algorytm ten umożliwia zawodnikowi utrzymywanie równowagi oraz samodzielne podniesienie się po upadku, jednak często zawodzi w praktyce: postać sprawia wrażenie, jakby nie do końca orientowała się o swoim rzeczywistym położeniu, czyt. wygląda na pijaną :). Powoduje to generowanie wielu zabawnych scen, np. jeden z zawodników próbuje uderzyć przeciwnika, lecz robi tym samym większą krzywdę sobie, bo, biedaczek, stracił równowagę. Szkoda, że żadne słowa nie są w stanie odzwierciedlić tego komizmu, którym Sumotori Dreams jest nasycone.
Jedyną wadą produkcji jest to, że starcza tylko na pół godziny (no, może godzinę) - w końcu ciągłe patrzenie na pijackie sumo też robi się nudne :). Ale nawet jak już Wam się znudzi, bądźcie pewni, że kiedyś zechcecie do tej gry powrócić... Wprawdzie na kolejne pół godziny, ale zawsze. Gorąco polecam.
KOMENTARZE
Gość
+0
2007-07-28 00:13:24
fajna GierA :)