Po co zmieniać i poprawiać coś, co już jest dobre i sprawdzone? Do takiego samego założenia doszli autorzy gry SuperTux, gdyż ich produkt jest wiernym klonem serii Mario.

 Dla tych, co nie wiedzą małe objaśnienie. Tux to pingwinek-maskotka znanego systemu operacyjnego Linux. I właśnie jego poczynaniami przyjdzie nam pokierować w SuperTux. Zasady gry są niemal identyczne co niejednego Super Mario opisywanego na naszej stronie. Pingwin wyrusza w pełną niebezpieczeństw przygodę po mroźnej Antarktydzie w poszukiwaniu swojej przyjaciółki Penny. Na każdym z etapów będziemy musieli dotrzeć do jego końca po drodze nie dając się unieszkodliwić. I tu zabawa do złudzenia przypomina wspomnianą wcześniej grę, z tym, że głównym bohaterem jest pingwin zamiast hydraulika. Biegamy, skaczemy, rozbijamy głową skrzynki, zjadamy ogniste kwiaty – wszystko już było, lecz muszę przyznać, że jest to miła alternatywa dla nintendowskich klonów. Niestety, niczym specjalnym się też nie wyróżnia. Ważną zaletą jest fakt, że SuperTux zapisuje grę na wybranym przez nas wcześniej slocie, przez co nie będziemy musieli każdorazowo zaczynać zabawy od początku. Produkt posiada prostą, acz ładną dwuwymiarową grafikę (gra startuje w oknie) i sympatyczne dźwięki, które mogą przypaść do gustu.

 Nie ma co ukrywać, że SuperTux jest produkcją przeznaczoną głównie dla młodszej publiki, to jednak i starsi gracze chwilę rozrywki na pewno tu znajdą.