system broni
muzyka
grafika
NIC rewolucyjnego
INFORMACJE
Gatunek: Zręcznościowe
Licencja: shareware
Data wydania: 2004
Pobrań: 827
Producent: DeaddyBear
Dystrybutor: Alawar Entertainment
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Treasure Mole: Winter Vacations
OCEŃ
Przywykliśmy chyba do tego, że produkty firmy Alawar Enterteinment są ciekawe i wciągające. Po wydaniu Treasure Mole przyszedł czas na jego zimowe wydanie. I tym właśnie dodatkiem chciałem się dziś zająć.
Po raz kolejny nasz ukochany kret wyrusza w poszukiwaniu swojego przysmaku, złotych orzechów. Tak więc ty, drogi graczu, masz za cel mu to zadanie ułatwić. Zabawa polega na przekopywaniu kolejnych połaci ziemi, która kryje smakowite kąski, ale także przeszkody. Są nimi kamienie spadające na głowę oraz masa przeciwników. Na szczęście, główny bohater gry nie jest bezbronny. Twórcy postanowili zaopatrzyć go w śmiercionośne bronie, takiej jak rakiety czy granaty. Każda ma oczywiście inne zastosowanie i przydaję się w różnych sytuacjach. Kolejną ciekawą innowacja jest pasek zdrowia, który upraszcza rozgrywkę. Pomimo tych udogodnień, gra i tak stanowi spore wyzwanie jeśli chodzi o ruszenie głową. Sposobów ukończenia poziomów jest kilka, ale co z tego, jeśli naszym zadaniem jest uzbierać 29 z 30 orzechów? Mimo to, twórcom należą się brawa za projektowanie plansz. Każda z nich jest inna i w ogóle nie przypomina poprzedniej. Mimo wymienionych wyżej zalet, gra posiada jedną, aczkolwiek zasadniczą wadę. To wtórność. Gdyby została wydana 10 lat temu, byłaby hitem. Dzisiaj nikt już nie chce bawić się klonami Boulder Dash'a.
No dobra, a jak wygląda sprawa grafiki i muzyki? Jeśli chodzi o tę pierwszą to nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Jest ładna, kolorowa i posiada mnóstwo detali (odbłyski na diamentach itp.). Dźwięk również są ładnie dobrane i nie przeszkadzają w przekopywaniu kolejnych ton ziemi.
Podsumowując, Treasure Mole jest dość średnią grą, która nie wprowadza wielu innowacji do gatunku. Mimo wszystko, jeśli ktoś zjadł zęby na Boulder Dashu, ta produkcja będzie dla niego w sam raz.
Po raz kolejny nasz ukochany kret wyrusza w poszukiwaniu swojego przysmaku, złotych orzechów. Tak więc ty, drogi graczu, masz za cel mu to zadanie ułatwić. Zabawa polega na przekopywaniu kolejnych połaci ziemi, która kryje smakowite kąski, ale także przeszkody. Są nimi kamienie spadające na głowę oraz masa przeciwników. Na szczęście, główny bohater gry nie jest bezbronny. Twórcy postanowili zaopatrzyć go w śmiercionośne bronie, takiej jak rakiety czy granaty. Każda ma oczywiście inne zastosowanie i przydaję się w różnych sytuacjach. Kolejną ciekawą innowacja jest pasek zdrowia, który upraszcza rozgrywkę. Pomimo tych udogodnień, gra i tak stanowi spore wyzwanie jeśli chodzi o ruszenie głową. Sposobów ukończenia poziomów jest kilka, ale co z tego, jeśli naszym zadaniem jest uzbierać 29 z 30 orzechów? Mimo to, twórcom należą się brawa za projektowanie plansz. Każda z nich jest inna i w ogóle nie przypomina poprzedniej. Mimo wymienionych wyżej zalet, gra posiada jedną, aczkolwiek zasadniczą wadę. To wtórność. Gdyby została wydana 10 lat temu, byłaby hitem. Dzisiaj nikt już nie chce bawić się klonami Boulder Dash'a.
No dobra, a jak wygląda sprawa grafiki i muzyki? Jeśli chodzi o tę pierwszą to nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Jest ładna, kolorowa i posiada mnóstwo detali (odbłyski na diamentach itp.). Dźwięk również są ładnie dobrane i nie przeszkadzają w przekopywaniu kolejnych ton ziemi.
Podsumowując, Treasure Mole jest dość średnią grą, która nie wprowadza wielu innowacji do gatunku. Mimo wszystko, jeśli ktoś zjadł zęby na Boulder Dashu, ta produkcja będzie dla niego w sam raz.
KOMENTARZE