INFORMACJE
Gatunek: Strzelanki
Licencja: freeware
Data wydania: 2003
Pobrań: 16071
Producent: Activision
Wymagania sprzętowe:
Procesor 600 MHz, 128 MB RAM, karta graficzna 32 MB
Procesor 600 MHz, 128 MB RAM, karta graficzna 32 MB
Dodatkowe opcje:
Internet/LAN, Rekordy online
Internet/LAN, Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Wolfenstein: Enemy Territory
OCEŃ
Kiedy dwa lata temu - jeszcze przed premierą Wolfenstein: Enemy Territory - mówiono, że gra będzie darmowa dla podtrzymania pamięci o Return to Castle: Wolfenstein chyba nikt nie sądził, że uda się stworzyć coś ponadczasowego. Gra, która śmiało mogła zostać multiplayerem jakiegoś komercyjnego hitu i to na dodatek spod ręki gigantycznego trio - Splash Damage-id Software-Activision darmowa? Trzeba przyznać, że z reguły firmom pieniążek nie śmierdzi i na pewno nie lubią go inwestować bez zwrotu. A może to jednak było najmądrzejsze, co mogli zrobić? Wszak zbliża się oparte na marce Enemy Territory pełnopłatne Quake Wars...
Wolfenstein: Enemy Territory jest jedną z najpopularniejszych sieciowych strzelanin na świecie, więc na wstępie zaznaczam, że osoby bez stałego dostępu do Internetu mogą o niej zapomnieć. II Wojna Światowa jest najczęściej eksploatowanym okresem historii w grach video, także w te czasy przenosi nas ET. Nie ma się w końcu co dziwić, gdyż bazuje na Wolfensteinie (wg id Hitler zginął z rąk Polaka ;)).
Po pobraniu i instalacji gry wraz z dostępnym patchem przyjdzie pora na skonfigurowanie własnego profilu, warto zezwolić grze na pobieranie danych z serwera, gdyż bardzo często te wymagają od nas jakichś dodatkowych plików dźwiękowych czy map. Czasem niestety doprowadza to do szewskiej pasji - serwery potrafią być wolne, a do ściągnięcia często jest i po kilkanaście megabajtów. Na szczęście jest to zabieg jednorazowy - raz ściągniętych plików nie trzeba pobierać ponownie. Autorzy udostępnili zaledwie 6 map, ale za to arcyciekawych. Gra nie jest zwykłą strzelaniną (zazwyczaj, gdyż tylko nieliczne serwery skupiają się na trybie Last Man Standing), każda z drużyn, aby osiągnąć sukces, ma do wykonania jakieś zadanie, z którym jednostka sobie nie poradzi - tu wymagana jest interwencja całej drużyny. Na 1 mapie stroną broniącą są Osi, a aż na 5 atakują Alianci. I tak, trzeba np. doprowadzić czołg przed główną bramę fortyfikacji Osi (sterowany automatycznie, gracz może zasiąść jedynie za KM-em). Nie jest to oczywiście takie proste, jako że przeciwnicy lubują się w rozwalaniu naszej stalowej puszki, a i droga usłana różami nie jest - ot, np. brakuje mostu. Z pomocą przychodzą inżynierowie, którzy potrafią skonstruować most czy naprawić uszkodzony czołg. Po dostaniu się do środka należy jeszcze zniszczyć ogrodzenie i jeden z dwóch zbiorników paliwa. Tu zabawa przypomina nieco sytuację z Counter-Strike'a, gdzie terroryści muszą podłożyć i obronić ładunek wybuchowy. Innym przykładem niech będzie sytuacja rodem z Omaha Beach - Alianci po respawnie na plaży muszą jak najszybciej zbudować drewnianą kładkę, po której dostaną się wyżej, a jednocześnie trzeba uważać na strzelających i rzucających na ślepo granty Niemców czających się w bunkrach. Celem misji jest wysadzenie działa znajdującego się w fortyfikacji. Na mapie porozmieszczane są respawn pointy, przejęcie których pozwoli drużynie odradzać się w bardziej korzystnych punktach (na wspomnianej mapie tak naprawdę połową zwycięstwa jest przejęcie punktu w bunkrze). 6 map to niewiele, prawda. Na szczęście gra posiada potężną społeczność, która sama dba o jej rozwój - tak więc map nieoficjalnych (aczkolwiek takich, które są często używane) jest bardzo dużo, a te nierzadko bywają równie dobre jak mapy przygotowane przez twórców.
Warto też wspomnieć o samych klasach. Każda ze stron ma pięć tych samych, jedynie używających innego sprzętu. Żołnierz jest najlepiej przystosowany do walki i może nosić najcięższy sprzęt - bazookę czy miotacz ognia. Medyk zajmuje się uzdrawianiem oraz "łataniem" padniętych kamratów. Najważniejszy na polu walki jest inżynier - to właśnie on potrafi budować mosty czy naprawiać pojazdy. Żołnierz od zadań specjalnych uzupełnia amunicję towarzyszom z drużyny oraz jest w stanie wezwać potężną nawałę artyleryjską. Domeną człowieka od zwiadu jest działanie w pojedynkę - w mundurze żołnierza z armii wroga, demaskuje się dopiero po oddaniu strzału lub jak ktoś strzeli do niego (można poznać patrząc na celownik po namierzeniu).
Kolejną ważną rzeczą jest doświadczenie. Każda z klas dostaje punkty doświadczenia, ale najwięcej za czynności związane z aktualnie graną specjalizacją. Wraz ze wzrostem doświadczenia nasza postać awansuje (zaczynamy jako szeregowy) oraz polepsza swoje umiejętności - np. medyk leczy i "łata" skuteczniej oraz może nieść więcej amunicji. Niektóre serwery zapamiętują ilość zdobytego doświadczenia, dlatego dołączając się ponownie będziemy posiadać zdobytą poprzednio ilość.
Do naszej dyspozycji oddano autentyczne uzbrojenie - np. karabin M1 Thompson, MP40, M1 Bazooka, czy też Stena. Sama gra zaś zbytnio realistyczna nie jest, gdyż jeden strzał w głowę (chyba że grzmotniesz z bazooki ;)) nie zabija. Oczywiście w niczym to nie przeszkadza, gdyż - mówię to z pełną odpowiedzialności - ET to najlepsza gra freeware dostępna na rynku. I jeśli Czasoprzestrzeń dostała u nas 10, to ET powinno zgarnąć 11. Moim zdaniem bije na głowę nawet bardzo popularne (i też darmowe) America's Army. Nie zniechęcajcie się po początkowych niepowodzeniach - dajcie ET szansę, a ta odpłaci Wam z nawiązką. Warto wspomnieć, że większość serwerów chroni Punkbuster uniemożliwiający oszukiwanie. Gra hula na silniku RtCW i mimo tych lat po prostu NIE WOLNO nam żądać więcej od produkcji darmowej, gdyż jak na taką gra wygląda wspaniale. O implementacji jakiegokolwiek Havoka możecie zapomnieć, ale właściwie, co z tego? Dźwięk jest porządny, jednak same odgłosy broni palnej nadto realistyczne nie są. Wiem, bo miałem styczność. :)
Na co jeszcze czekasz? Zacznij pobierać tę niezwykłą, wspaniałą i mega grywalną grę już teraz, a nie pożałujesz. 5/5! Spocznij, idę dokopać kilku Niemcom.
Wolfenstein: Enemy Territory jest jedną z najpopularniejszych sieciowych strzelanin na świecie, więc na wstępie zaznaczam, że osoby bez stałego dostępu do Internetu mogą o niej zapomnieć. II Wojna Światowa jest najczęściej eksploatowanym okresem historii w grach video, także w te czasy przenosi nas ET. Nie ma się w końcu co dziwić, gdyż bazuje na Wolfensteinie (wg id Hitler zginął z rąk Polaka ;)).
Po pobraniu i instalacji gry wraz z dostępnym patchem przyjdzie pora na skonfigurowanie własnego profilu, warto zezwolić grze na pobieranie danych z serwera, gdyż bardzo często te wymagają od nas jakichś dodatkowych plików dźwiękowych czy map. Czasem niestety doprowadza to do szewskiej pasji - serwery potrafią być wolne, a do ściągnięcia często jest i po kilkanaście megabajtów. Na szczęście jest to zabieg jednorazowy - raz ściągniętych plików nie trzeba pobierać ponownie. Autorzy udostępnili zaledwie 6 map, ale za to arcyciekawych. Gra nie jest zwykłą strzelaniną (zazwyczaj, gdyż tylko nieliczne serwery skupiają się na trybie Last Man Standing), każda z drużyn, aby osiągnąć sukces, ma do wykonania jakieś zadanie, z którym jednostka sobie nie poradzi - tu wymagana jest interwencja całej drużyny. Na 1 mapie stroną broniącą są Osi, a aż na 5 atakują Alianci. I tak, trzeba np. doprowadzić czołg przed główną bramę fortyfikacji Osi (sterowany automatycznie, gracz może zasiąść jedynie za KM-em). Nie jest to oczywiście takie proste, jako że przeciwnicy lubują się w rozwalaniu naszej stalowej puszki, a i droga usłana różami nie jest - ot, np. brakuje mostu. Z pomocą przychodzą inżynierowie, którzy potrafią skonstruować most czy naprawić uszkodzony czołg. Po dostaniu się do środka należy jeszcze zniszczyć ogrodzenie i jeden z dwóch zbiorników paliwa. Tu zabawa przypomina nieco sytuację z Counter-Strike'a, gdzie terroryści muszą podłożyć i obronić ładunek wybuchowy. Innym przykładem niech będzie sytuacja rodem z Omaha Beach - Alianci po respawnie na plaży muszą jak najszybciej zbudować drewnianą kładkę, po której dostaną się wyżej, a jednocześnie trzeba uważać na strzelających i rzucających na ślepo granty Niemców czających się w bunkrach. Celem misji jest wysadzenie działa znajdującego się w fortyfikacji. Na mapie porozmieszczane są respawn pointy, przejęcie których pozwoli drużynie odradzać się w bardziej korzystnych punktach (na wspomnianej mapie tak naprawdę połową zwycięstwa jest przejęcie punktu w bunkrze). 6 map to niewiele, prawda. Na szczęście gra posiada potężną społeczność, która sama dba o jej rozwój - tak więc map nieoficjalnych (aczkolwiek takich, które są często używane) jest bardzo dużo, a te nierzadko bywają równie dobre jak mapy przygotowane przez twórców.
Warto też wspomnieć o samych klasach. Każda ze stron ma pięć tych samych, jedynie używających innego sprzętu. Żołnierz jest najlepiej przystosowany do walki i może nosić najcięższy sprzęt - bazookę czy miotacz ognia. Medyk zajmuje się uzdrawianiem oraz "łataniem" padniętych kamratów. Najważniejszy na polu walki jest inżynier - to właśnie on potrafi budować mosty czy naprawiać pojazdy. Żołnierz od zadań specjalnych uzupełnia amunicję towarzyszom z drużyny oraz jest w stanie wezwać potężną nawałę artyleryjską. Domeną człowieka od zwiadu jest działanie w pojedynkę - w mundurze żołnierza z armii wroga, demaskuje się dopiero po oddaniu strzału lub jak ktoś strzeli do niego (można poznać patrząc na celownik po namierzeniu).
Kolejną ważną rzeczą jest doświadczenie. Każda z klas dostaje punkty doświadczenia, ale najwięcej za czynności związane z aktualnie graną specjalizacją. Wraz ze wzrostem doświadczenia nasza postać awansuje (zaczynamy jako szeregowy) oraz polepsza swoje umiejętności - np. medyk leczy i "łata" skuteczniej oraz może nieść więcej amunicji. Niektóre serwery zapamiętują ilość zdobytego doświadczenia, dlatego dołączając się ponownie będziemy posiadać zdobytą poprzednio ilość.
Do naszej dyspozycji oddano autentyczne uzbrojenie - np. karabin M1 Thompson, MP40, M1 Bazooka, czy też Stena. Sama gra zaś zbytnio realistyczna nie jest, gdyż jeden strzał w głowę (chyba że grzmotniesz z bazooki ;)) nie zabija. Oczywiście w niczym to nie przeszkadza, gdyż - mówię to z pełną odpowiedzialności - ET to najlepsza gra freeware dostępna na rynku. I jeśli Czasoprzestrzeń dostała u nas 10, to ET powinno zgarnąć 11. Moim zdaniem bije na głowę nawet bardzo popularne (i też darmowe) America's Army. Nie zniechęcajcie się po początkowych niepowodzeniach - dajcie ET szansę, a ta odpłaci Wam z nawiązką. Warto wspomnieć, że większość serwerów chroni Punkbuster uniemożliwiający oszukiwanie. Gra hula na silniku RtCW i mimo tych lat po prostu NIE WOLNO nam żądać więcej od produkcji darmowej, gdyż jak na taką gra wygląda wspaniale. O implementacji jakiegokolwiek Havoka możecie zapomnieć, ale właściwie, co z tego? Dźwięk jest porządny, jednak same odgłosy broni palnej nadto realistyczne nie są. Wiem, bo miałem styczność. :)
Na co jeszcze czekasz? Zacznij pobierać tę niezwykłą, wspaniałą i mega grywalną grę już teraz, a nie pożałujesz. 5/5! Spocznij, idę dokopać kilku Niemcom.
KOMENTARZE
Gość
+0
2006-06-12 16:25:56
Ta gra jest zafajnista!!! Polecam!
Gość
+0
2006-06-03 10:58:58
Ja tam od tego wole Soldat,
przyjemniej sie gra :)
Gość
+0
2006-04-15 19:02:36
ta gra uzaleznia...
gralem duzo w FPS'y ale ta jest najlepsza...
rozgrywaka jest doskonale wywazona, poprostu zajebioza na maksa.
Nigdzie nie trzeba sie rejestrowac sciagasz instalujesz,grasz.
POLECAM!
Gość
+0
2006-03-23 12:25:34
komp zawiesza mi sie na tej gierce :(
Gość
+0
2006-02-26 11:45:17
Rewelacyjna gierka polecam
Po zainstalowaniu gry trzeba jeszcze ściągnąć patha i najnowszą wersje ETpro
Gość
+0
2006-02-21 11:38:57
ALE FAJNE
Gość
+0
2005-12-26 10:39:38
ET jest super!
Gram w to ok.pół roku i się nie nudze!
Wg mnie jedną z najlepszych misji jest Caen.
Niema lepszej gry!Polecam serwer
=Nuremberg= Global Super Serwer
Gość
+0
2005-12-24 11:31:36
śWIETNA GRA. Nie mogę się od niej odczepić.
GENIALNA
Ta współpraca z zespołem
Super
Gość
+0
2005-12-08 12:30:33
Eh... zastanawiam się skąd uciekłeś(zapewne z poprawczaka sądząc po piśmie...). Po I: a ile byś chciał osób? 2? Przecież to gra opierająca się na grze zespołowej(teamwork), a nie sztyletowanie od tyłu a la Sam Fisher! Po II: Mało kampanii? A czy wiesz, że można ściągnąć z Internetu zupełnie nowe misje i mody bez szperania po stronach? Po III: Bo to gra MULTIPLAYER, a nie SINGLE PLAYER. Po IV: Nie games spy, tylko GameSpy Arcade! PS: Polecam w ET misję Fuel Dump, wg. mnie jest najlepsza.
Gość
+0
2005-12-07 17:52:01
nudy nudy i jeszcze raz nudy bo do porządnej gry trzeba 12 osub i mało kampani a nie wszyscy mają neta gdy by było program games spy to by znalazło osoby do gre a co najwarzniejsze w tej grze niema sing plyayera i kampani ocena w dół (3,4/10)