Czy zdołasz uratować króla przed zamachem?

All the King's Men to jedna z tych produkcji, których zasady można załapać w kilka sekund, ale już ukończenie jej na wysokim poziomie trudności to wyzwanie dla najbardziej wyćwiczonych strażników Jego Królewskiej Mości.

Ów mość – tak się składa – postanowił ruszyć swe pozłacane cztery litery na niedzielny spacer, nie bacząc na armię wojowników ninja, którzy zostali wysłani przez jakiegoś niegodziwca, by splamić krwią monarsze szaty. Twoim zadaniem jest powstrzymanie ataków, które przybierają zaiste najrozmaitsze formy: od sztyletu w plecy, przez zdradzieckie strzały, aż po śmiercionośne bomby.

Problem w tym, że grupka wojaków znajdująca się pod twoimi skrzydłami, choć dzielna, działa jak jeden mąż. To znaczy: jeśli jeden idzie w lewo, wszyscy skręcają w lewo, jeśli ktoś wybierze drogę na południe, inni również podążą jego śladem. Jedynie bliskie spotkanie z drzewem może zakłócić jednostajny ruch oddziału.

Cała zabawa polega więc na tym, żeby umiejętnie manewrować wojakami, nie dopuszczając do przełamania linii obrony przez siły nieprzyjaciela. Po drodze można też natrafić na skrzynie ze skarbami – dostarczenie ich do władcy skutkuje zwiększeniem końcowego wyniku. Przyznam jednak, że nawet na najniższym poziomie trudności potrzebowałem dobrych kilku prób, by w ogóle ujrzeć coś takiego jak "końcowy wynik".

All the King's Men to darmowa produkcja w sam raz na wolną godzinę. Przyznam, że w zalewie popularnych ostatnio wersji alpha i beta, miło jest zagrać w coś o mniejszej skali, ale ukończonego i dopracowanego. Przy okazji, trudno o lepszą reklamę frameworku autora (Otter), na bazie którego powstała ta sympatyczna gra.