Duża żywotność
Motyw z budowaniem miasta
Przyzwoity poziom trudności
Muzyka
Rozgrywka nie każdemu podpasuje
INFORMACJE
Gatunek: Logiczne
Licencja: shareware
Data wydania: 2007
Pobrań: 1099
Producent: Awem Studio
Wymagania sprzętowe:
Windows XP/Vista/7, pamięć 256 MB
Windows XP/Vista/7, pamięć 256 MB
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Polski
TAGI
INNE Z TEMATU
Cradle of Persia
OCEŃ
Cradle of Persia. Pobierając grę już czułem wyraźnie czego mogę się spodziewać po tym tytule. Ot i urok gier casual, przewidywalność. Kolejna gra logiczna z gatunku „dopasuj 3”, tylko motyw nieco inny. Czy nastanie wreszcie ten dzień, kiedy ktoś wymyśli coś nowego i przestanie nas, recenzentów (bo gracze wciąż w to grają), katować w koło Macieju tym samym? Ze szczyptą znużenia i obojętności sięgnąłem po łyk kawy, aktywowałem pełną wersję gry (bo chyba nikt nie sądził, że recenzuję gry testując dema?) i nacisnąłem magiczny przycisk „Uruchom grę”.
Moje bystre oko pierwszą rzecz, jaką odnotowało, był rok produkcji. 2007, a więc złote lata dla tego gatunku gier. Jakoś w tamtym okresie wydano „Skarby Montezumy” i kolejne części „Jewel Quest”. Główne menu gry mnie nie zaskoczyło. Motyw starożytnej Persji? Taa, w życiu bym nie zgadł. No nic, gramy. I pojawia się pierwsza niespodzianka. Cradle of Persia nie jest typowym „match 3”. Rozgrywka przypomina tę znaną chociażby z „Herosów Hellady”, a więc nie przesuwamy pojedynczych klocków, ale zaznaczamy grupy minimum trzech takich samych klocków leżących obok siebie. Kto nie wie co mam na myśli niech sprawdzi, lepiej istoty rozgrywki wytłumaczyć nie potrafię. W każdym razie wygrana na danym poziomie następuje wtedy, gdy wykonamy ruchy na wszystkich złotych tabliczkach.
Przechodząc kolejne poziomy zbieramy surowce, za sprawą których budujemy obiekty i tworzymy własne perskie miasto. Ciekawy pomysł, wreszcie mamy jakiś cel w grze. Budowa jest niestety nieco liniowa i w sumie jakiegoś większego celu nie ma, ale zawsze urozmaica nam przebieg rozgrywki. A więc budujemy, przechodzimy kolejne poziomy, kawa się skończyła... No cóż, ale gram dalej. Poziomy robią się coraz trudniejsze i pojawiają się schody. Niektóre plansze muszę zaczynać od nowa. Wreszcie jakieś wyzwanie.
I tak po kilku popołudniach z Cradle of Persia dochodzimy do finiszu zabawy. Gra absolutnie nie jest innowacyjna, ale zabawa była przyjemna. Nie licząc tylko denerwującej muzyki. Czy nie można było przygotować przynajmniej kilku utworów zamiast katować mnie wciąż tym samym? Na szczęście muzykę można było wyłączyć. Oprawa graficzna jest średniawa, ale gra z 2007 roku lepszej mieć nie musi. Podsumowując, warto, o ile lubisz ten styl rozgrywki, który pojawił się w "Herosach Hellady". Gra oferuje naprawdę dużo zabawy, przechodzi się ją w dobrych kilkanaście godzin. A że nic nowego nie pokazuje, cóż, testując tyle casuali, już się z tym pogodziłem...
Moje bystre oko pierwszą rzecz, jaką odnotowało, był rok produkcji. 2007, a więc złote lata dla tego gatunku gier. Jakoś w tamtym okresie wydano „Skarby Montezumy” i kolejne części „Jewel Quest”. Główne menu gry mnie nie zaskoczyło. Motyw starożytnej Persji? Taa, w życiu bym nie zgadł. No nic, gramy. I pojawia się pierwsza niespodzianka. Cradle of Persia nie jest typowym „match 3”. Rozgrywka przypomina tę znaną chociażby z „Herosów Hellady”, a więc nie przesuwamy pojedynczych klocków, ale zaznaczamy grupy minimum trzech takich samych klocków leżących obok siebie. Kto nie wie co mam na myśli niech sprawdzi, lepiej istoty rozgrywki wytłumaczyć nie potrafię. W każdym razie wygrana na danym poziomie następuje wtedy, gdy wykonamy ruchy na wszystkich złotych tabliczkach.
Przechodząc kolejne poziomy zbieramy surowce, za sprawą których budujemy obiekty i tworzymy własne perskie miasto. Ciekawy pomysł, wreszcie mamy jakiś cel w grze. Budowa jest niestety nieco liniowa i w sumie jakiegoś większego celu nie ma, ale zawsze urozmaica nam przebieg rozgrywki. A więc budujemy, przechodzimy kolejne poziomy, kawa się skończyła... No cóż, ale gram dalej. Poziomy robią się coraz trudniejsze i pojawiają się schody. Niektóre plansze muszę zaczynać od nowa. Wreszcie jakieś wyzwanie.
I tak po kilku popołudniach z Cradle of Persia dochodzimy do finiszu zabawy. Gra absolutnie nie jest innowacyjna, ale zabawa była przyjemna. Nie licząc tylko denerwującej muzyki. Czy nie można było przygotować przynajmniej kilku utworów zamiast katować mnie wciąż tym samym? Na szczęście muzykę można było wyłączyć. Oprawa graficzna jest średniawa, ale gra z 2007 roku lepszej mieć nie musi. Podsumowując, warto, o ile lubisz ten styl rozgrywki, który pojawił się w "Herosach Hellady". Gra oferuje naprawdę dużo zabawy, przechodzi się ją w dobrych kilkanaście godzin. A że nic nowego nie pokazuje, cóż, testując tyle casuali, już się z tym pogodziłem...
KOMENTARZE
Mac Bad
+0
2010-09-02 14:33:45
Inne?Hmmm, będę musiał obczaić, bo na screenach wygląda identycznie:D
Kola256
+0
2010-09-01 10:25:58
Nie zgodzę się MacBad z Twoją opinią. Cradle of Rome i Cradle of Persia mają dwa zupełnie inne systemy rozgrywki. Ale fakt, że silnik ten sam. :)
Mac Bad
+0
2010-08-31 20:52:38
"Cradle of Persia", czyli "Cradle of Rome", w wersji "Perskiej", czyli jeszcze inaczej "Jak sprzedać starego kotleta w nowym opakowaniu":P
NightWarrior
+0
2010-08-31 14:29:54
Gra się w tę grę przyjemnie ale nie wprowadza kompletnie nic nowego do gatunku.Muzykę chciałem wyłączyć już po kilku minutach grania.Naprawdę spodobał mi się pomysł ze zbudowaniem miasta ale nie wystarczył mi on.Fanom gier logicznych może przypadnie do gustu,mi się średnio podobała.Daję 3.
1