spore plansze
INFORMACJE
Gatunek: Platformowe
Licencja: shareware
Data wydania: 2007
Pobrań: 597
Producent: My Game Company
Wymagania sprzętowe:
1,0 GHz, 128 MB RAM
1,0 GHz, 128 MB RAM
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Dirk Dashing: Secret Agent
OCEŃ
Międzynarodowy złodziej kosztowności, Pique Pockette, połakomił się na zbiór siedmiu największych diamentów na świecie, kradnąc je z muzeum. Problem w tym, że wystawa została wypożyczona z innego kraju, a jej utrata grozi wybuchem międzynarodowego skandalu. Dlatego do akcji musi wkroczyć tajna organizacja wysyłając swojego najlepszego agenta, by odzyskał skradzione mienie. Oto Dashing. Dirk Dashing.
Złapanie międzynarodowego przestępcy nie jest zadaniem łatwym, nawet dla takiego szpiega jak Dirk. Nie dość, że będzie musiał pokonać całą armię zbirów wynajętych przez Pockette'a to jeszcze pozbierać zgubione podczas ucieczki kosztowności i jabłka. Pogoń pozwoli zwiedzić pięć różnych krain, z różnymi przeciwnikami i budowlami. Te ostatnie są szczególnie ważne, bowiem to głównie w ich wnętrzu rozgrywana jest akcja. Czasem znajdzie się jakiś fragment ubrania agenta, dający interesujące umiejętności, np. widzenie ukrytych skarbów lub ochronę przed napastnikami.
Mimo legend, jakie urosły wokół tajnych agentów dzięki Bondowi, Dirk nikogo nie zabija. Korzysta jedynie z granatów i to usypiających. Trafiony delikwent, ale także groźny przedstawiciel fauny (np. koziołek), zapada w długi sen, z którego nie wybudza się do końca gry. Kontakt z kwaterą główną odbywa się przez rozrzucone po planszy teczki z instrukcjami. Co prawda w żaden sposób nie pomaga to w grze, chyba że dopiero się zaczyna karierę agenta, bo fabuła jest liniowa i zwykle idzie się tylko w jednym kierunku.
Niektóre plansze są tak rozbudowane, że można się w nich zgubić nie odkrywając nawet połowy schowanych kosztowności. Te cenniejsze ukryto w miejscach niewidocznych dla zwykłego agenta. Opłaca się je zbierać tylko planując wysokie miejsce na liście najlepszych. Trochę inaczej jest z czerwonymi owocami dającymi dodatkowe życia i granatami, bez których w niektórych miejscach ani rusz.
Dirk Dashing: Secret Agent to, wbrew niestandardowej grafice, platformówka "pełną gębą". Jest tu wszystko czego potrzeba - mnóstwo kosztowności do zdobycia, kilka żyć, wielu różnych wrogów i całkiem spore plansze do zwiedzenia. Muzyka także odbiega od melodyjek spotykanych zwykle w takich produkcjach. Tutaj najwyraźniej chciał spełnić się jakiś gitarowy talent i wyszło mu to całkiem nieźle. Po połączeniu obu tych części i wymieszaniu z dobrym pomysłem powstało coś, w co fani gier platformowych muszą koniecznie zagrać.
Złapanie międzynarodowego przestępcy nie jest zadaniem łatwym, nawet dla takiego szpiega jak Dirk. Nie dość, że będzie musiał pokonać całą armię zbirów wynajętych przez Pockette'a to jeszcze pozbierać zgubione podczas ucieczki kosztowności i jabłka. Pogoń pozwoli zwiedzić pięć różnych krain, z różnymi przeciwnikami i budowlami. Te ostatnie są szczególnie ważne, bowiem to głównie w ich wnętrzu rozgrywana jest akcja. Czasem znajdzie się jakiś fragment ubrania agenta, dający interesujące umiejętności, np. widzenie ukrytych skarbów lub ochronę przed napastnikami.
Mimo legend, jakie urosły wokół tajnych agentów dzięki Bondowi, Dirk nikogo nie zabija. Korzysta jedynie z granatów i to usypiających. Trafiony delikwent, ale także groźny przedstawiciel fauny (np. koziołek), zapada w długi sen, z którego nie wybudza się do końca gry. Kontakt z kwaterą główną odbywa się przez rozrzucone po planszy teczki z instrukcjami. Co prawda w żaden sposób nie pomaga to w grze, chyba że dopiero się zaczyna karierę agenta, bo fabuła jest liniowa i zwykle idzie się tylko w jednym kierunku.
Niektóre plansze są tak rozbudowane, że można się w nich zgubić nie odkrywając nawet połowy schowanych kosztowności. Te cenniejsze ukryto w miejscach niewidocznych dla zwykłego agenta. Opłaca się je zbierać tylko planując wysokie miejsce na liście najlepszych. Trochę inaczej jest z czerwonymi owocami dającymi dodatkowe życia i granatami, bez których w niektórych miejscach ani rusz.
Dirk Dashing: Secret Agent to, wbrew niestandardowej grafice, platformówka "pełną gębą". Jest tu wszystko czego potrzeba - mnóstwo kosztowności do zdobycia, kilka żyć, wielu różnych wrogów i całkiem spore plansze do zwiedzenia. Muzyka także odbiega od melodyjek spotykanych zwykle w takich produkcjach. Tutaj najwyraźniej chciał spełnić się jakiś gitarowy talent i wyszło mu to całkiem nieźle. Po połączeniu obu tych części i wymieszaniu z dobrym pomysłem powstało coś, w co fani gier platformowych muszą koniecznie zagrać.
KOMENTARZE
Gość
+0
2008-06-04 09:02:05
Super, super, super...świetna gierka...szkoda, że shareware :(:(:(
1