II Wojna Światowa to najczarniejsza historia ludzkości. Podczas tego konfliktu zginęły miliony osób, dokonano olbrzymich zniszczeń, a sytuacja polityczna stała się jeszcze gorsza niż wcześniej. Cisną mi się na usta słowa „War... war never changes”. Trzeba jednak przyznać, iż jest wręcz kopalnią pomysłów dla autorów strzelanek czy RTSów. Czy wyobrażasz sobie jednak losy żołnierza przedstawione... przygodówką? Ten jakże oryginalny pomysł zrealizował autor La Croix Pan.

  Jest rok 1944, Niemcy powoli przegrywają, a Alianci zajmują Francję. To właśnie w tym kraju, a dokładnie w tytułowej wiosce La Croix Pan ma spaść 82 Brygada. Niestety, jedynym, który pozostał jest snajper. Nie zamierza on odstąpić i zamierza utrzymać puste miasteczko do czasu przyjścia posiłków. To, jak potoczą się jego losy i czy przeżyje (bo szans na śmierć jest niemało) zależy wyłącznie od ciebie, graczu.

 Teraz przejdźmy do rozgrywki. Ta jest niezwykle dynamiczna w porównaniu do tytułów, w które miałem okazję grać. Nie ma tu czasu na długie namysły – Niemcy mogą nadejść w każdej chwili, o ile już się nie czają za twoimi plecami. Nie oznacza to jednak, iż wszystko jest proste, wręcz przeciwnie, musisz mieć trzeźwy umysł i pamiętać o swoich możliwościach, w innym przypadku zbyt wiele razy zobaczysz ekran wczytywania autozapisu. Tak, nie ma tu możliwości zapisania w dowolnym momencie. Czy to źle? Zdecydowanie nie. Oldschoolowa grafika i brak save’ów powoduje, iż możemy się wczuć w klimat dawnych, umieszczonych na kilku dyskietkach, gier.

 Jedyna rzecz, która mnie zawiodła to fakt, iż gra jest strasznie krótka. Grając bez jednego zawahania można ją przejść w dziesięć minut, o ile nie mniej. La Croix Pan jest naprawdę wciągająca, lecz kończy się za szybko. Dobrze, iż losy amerykańskiego snajpera nie zostały do końca opowiedziane, ale mogłyby zostać przedłużone.

 Jak już powiedziałem wcześniej, La Croix Pan przypomina od strony graficznej stare produkcje. Ciężko zaś określić muzykę – pasuje do rozgrywki, jest trochę mroczna, zdecydowanie nie brzmi „wojskowo”. La Croix Pan to solidna, klimatyczna przygodówka. Niestety, jak już mówiłem, jest zdecydowanie za krótka. Mimo to warto w nią zagrać, przyrzekam, iż żadna minuta przy niej spędzona (a jest ich niewiele) nie będzie czasem straconym.