PAMIĘTAJ MNIE:
1 / 2 lewo
Jan Giemza
5
Pobierz:
Dodany: 2012-08-06
Artykuł: Jan Giemza

miodność!
optymistycznia nastraja do życia
grafika
muzyka
wystarczy na wiele godzin
przyda się gamepad
trochę za trudna solo
INFORMACJE
Gatunek: Platformowe
Licencja: komercyjna
Data wydania: 2011
Pobrań: 860
Producent: Ubisoft
Wymagania sprzętowe:
Dodatkowe opcje:
Kilku graczy przy 1 komputerze, Rekordy online
Język: Polska wersja językowa Polski Angielska wersja językowa Angielski
INNE Z TEMATU

 

Rayman Origins

Rayman Origins Rayman Origins Rayman Origins
OCEŃ

 

Najlepsze platformówki tworzone są na konsole Nintendo. Niestety, w Polsce ma je jakieś dwadzieścia pięć osób. Jasne, tytuły takie jak Braid czy Limbo na długie godziny zawładnęły pamięcią operacyjną mojego wysłużonego blaszaka, ale trudno zaprzeczyć, że środek ciężkości postawiono w nich na wysilanie mózgownicy, a nie radośnie bezmyślną rozwałkę. Dlatego Rayman Origins, choć bazuje na starym jak 8-bitowce pomyśle, z miejsca zawładnął moim sercem, spragnionym tego typu niewybrednej rozrywki.

 

Zanim jednak przejdę dalej, krótkie ostrzeżenie: jeśli zamierzasz grać samotnie i to jeszcze na klawiaturze zamiast padzie, lepiej żebyś był Koreańczykiem. W przeciwnym wypadku, zabawa szybko zrobi się tak trudna, że szybko wrócisz do prostego i przyjemnego Dark Souls.

 

Poza tym, sama rozgrywka nie odbiega od dobrze znanego schematu. Biegamy więc i skaczemy, ubijamy jedne potwory i uciekamy od innych, zbieramy żółte Lumy i szukamy ukrytych lokacji, okazjonalnie też walczymy z bossami. Pomysł stary jak świat, ale zrealizowano go lepiej niż rzeźbę Dawida.

 

Rayman Origins jest bowiem tak przecudownie kolorowy, zabawny i radosny, że mógłby pełnić funkcję terapeutyczną u chorych na depresję. Animacje bohaterów to mistrzostwo świata, podobnie jak tło muzyczne i efekty dźwiękowe. Serio, podwodną kołysankę Lumów lub ich epicko-filmową pieśń zdarza mi się nieraz nucić pod nosem, do czego przyznaję się z lekkim tylko wstydem.

 

Zresztą, posłuchajcie sami: tutaj lub tutaj.

 

W grze sterujemy jednym z trzech bohaterów, choć każdy z nich występuje w kilku wariantach kolorystycznych. Poza klasycznym Raymanem, mamy nie mniej klasycznego Globoksa, czyli mojego ulubionego grubasa w grach wideo, a także kurduplowatego czarodzieja Teensy'ego. Każdy z nich zdobywa wraz z postępami w rozgrywce nowe umiejętności, np. bieganie po ścianach lub pływanie.

 

Gra powinna wystarczyć na jakieś 10 godzin – pod warunkiem, że interesuje cię tylko zobaczenie napisów końcowych. Nie zdradzę chyba wielkiej tajemnicy, jeśli powiem, że istnieje też ukryty świat, którego odblokowanie i ukończenie może zająć naprawdę sporo czasu. Zresztą, nawet bez niego Rayman Origins to najlepsza platformówka na PC ostatnich lat. Kropka.


Może Ci się spodobają

Tiny and Big: Grandpa?s Leftovers Metal Shinobi Assassin Sketchland
KOMENTARZE

Wynik działania (1 + 10):

Regulamin
Gość:
FreeMan09
+0
2012-12-17 19:49:51
Bo masz wolny Internet?
Gość
+0
2012-12-17 18:47:38
czemu aż 2 godz pobierania?
Gość
+0
2012-08-09 12:32:56
Dlaczego dopiero teraz daliście to demo? przecież ono funkcjonuje już kilka ładnych miesięcy w Sieci

1