dużo bonusów
80 poziomów
INFORMACJE
Gatunek: Arkanoid
Licencja: shareware
Data wydania: 2007
Pobrań: 3479
Producent: Brake Glass
Wymagania sprzętowe:
Procesor 1 GHz, 256 MB RAM, karta graficzna 16 MB
Procesor 1 GHz, 256 MB RAM, karta graficzna 16 MB
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Polski
TAGI
INNE Z TEMATU
Roboball
OCEŃ
Recenzja wersji polskiej gry, Kola256' 14.10.2009
Arkanoid (czy inaczej breakout) w porównaniu do innych casualowych gatunków gier nie cechuje się tak dużą konkurencyjnością na rynku, jak chociażby "łącz 3", czy "ukryte obiekty". Od kilku lat prym w kategorii wiodą dwie serie gier: Ricochet i Magic Ball. Poza pojawiającymi się niekiedy rodzynkami w postaci tytułów tworzonych przez niezależnych twórców, trudno znaleźć dobry, grywalny i zarazem innowacyjny produkt tego typu. Dziś na warsztat trafiło kolejne dzieło chcące aspirować do wielkich rzeczy (czytaj popularności równej rozpoznawalności kolegów z katalogu tego samego wydawcy, Hyperballoid, czy Magic Ball). Gra od niedawna dostępna jest w dystrybucji w Polsce. Sprawdźmy więc czy jest na tyle ciekawa, aby wypłynąć z otchłani szarzyzny.
Pierwsze wrażenie: gra bardzo podobna audiowizualnie do serii Magic Ball. Podobny wygląd plansz, zbliżone efekty dźwiękowe, podobny system rozgrywki. Tak jak we wszystkich tego typu grach, nasze zadanie polega na odbijaniu kulki za pomocą małej platformy i zbijaniu elementów na planszy. Jeśli już o nich mowa, to autorzy postarali się o naprawdę ciekawe projekty poziomów (co zresztą jest również domeną serii Magic Ball). Nie znajdziemy tu zwykłych, jednokształtnych kostek, tylko różnorodne źródła otoczenia: kuchnię, biuro, ogródek, czy stację kosmiczną, zaprojektowane za pomocą małych kostek, które mamy za zadanie zbić. Aby przebieg zabawy był jeszcze bardziej emocjonujący, z rozbitych kostek "wydobywają się" różnorodne kryształki, które należy zebrać w jak największej ilości, a także różnego rodzaju bonusy, czasem dobre czasem złe. Każda z owych "znajdziek" jest oczywiście wyraźnie, odmiennie oznaczona i szybko możemy się domyślić którą warto zebrać, a której unikać. Do tego typu bonusów zaliczyć możemy m.in. ponącą kulkę, dodatkowe życie, powiększacz lub zamrażacz kulki, czy zmniejszacz wielkości paletki.
W parze z ciekawymi projektami lokacji nie idzie niestety oprawa graficzna. Jest ona poprawna, lecz nie zachwycająca, przypominająca tę z gier "pudełkowych" przełomu ostatnich wieków. Dźwięki są przyjemne, natomiast muzyka szybko się nudzi, chociaż właściwie tego ostatniego aspektu nie powinno się traktować "in minus", gdyż jest to domena praktycznie wszystkich tytułów casualowych. Żywotność Roboball jest naprawdę spora, gdyż mamy do pokonania aż 100 różnorodnych plansz. Teraz przyszła pora na minus: z żywotnością nie łączy się grywalność. Nie jest to tytuł w który będziemy grać przez długie wieczory. Oddaje on raczej istotę casuali i jest grą na kilka minut, czy pół godziny dziennie. Ot, mamy wolną chwilkę, zagramy, wyłączymy i ponownie pobawimy się przy okazji kolejnej przerwy.
W podsumowaniu tej krótkiej recenzji (bo co też można napisać na temat zwykłego arkanoida?), jak zwykle moje własne przemyślenia. Autorzy ewidentnie chcieli powalczyć z serią Magic Ball, klonując wszystko co dobre z tejże serii. Jednak zwyczajne przeniesienie wszystkich pomysłów na nowe dzieło to za mało. Roboball ewidentnie brakuje innowacyjności. Gra jest przeciętna, nie ma nic zaskakującego. Niech nikt nie zrozumie mnie źle, tytuł jest dobry, jednak nie szukam w arkanoidach tego co już wszyscy dawno poznali. Chciałbym czegoś nowego, może nie zmiany rewolucyjnej, jednak jakiejś małej drobnostki, która sprawi, że gra przyciągnie mnie do monitora i zwyczajnie zaskoczy. W Roboball niestety tak nie ma i już po pierwszej planszy wiedziałem co czeka mnie przez kolejnych 99. Warto pobrać, ale czy kupić? Zdecydowanie lepiej pobrać inną grę z serii, np. Hyperballoid 2,czy Magic Ball 2.
Recenzja wersji anglojęzycznej, Scorpion
Jeśli jesteście fanami arkanoidów i szukacie jakiejś nowoczesnej odmiany tej gry to właśnie ją znaleźliście, ponieważ Roboball to produkcja w świetnej oprawie graficznej, która bardzo przypadła mi do gustu.
Obowiązują tutaj standardowe zasady jak we wszystkich arkanoidach. Aby przejść do następnego poziomu będziemy musieli odbijać paletką piłkę w taki sposób, aby zniszczyć wszystkie trójwymiarowe elementy na planszy. Każdy zniszczony klocek rozpryskuje się na małe kuleczki, za które po zebraniu otrzymujemy punkty. Po ukończeniu poziomu piłka zatrzymuje się, a robot trzymający paletkę podrzuca ją w geście zwycięstwa. Autorzy przygotowali nam w sumie 80 różnych trójwymiarowych planszy. Podczas gry, gdy uda nam się wykonać określone cele, otrzymujemy specjalne medale, np. niestracenie życia przez pięć poziomów czy zdobycie określonej ilości punktów.
Jak w każdej tego typu produkcji będziemy mogli liczyć na bonusy. Niektóre z nich będą nam ułatwiały rozgrywkę i osiągnięcie jak najlepszego wyniku, a niektóre przeszkadzały i utrudniały grę. Wszystkie pozytywne premie będą oznaczone zieloną obwódką, natomiast złe czerwoną. Do pozytywnych bonusów można zaliczyć: dodatkowe życie, pistolet, rozmnożenie piłek czy natychmiastowe przejście do następnego poziomu. Negatywne premie to dla przykładu: znaczne zwiększenie prędkości piłki, odjęcie określonej ilości punktów od naszego wyniku czy zmniejszenie długości naszej paletki.
Gra jest kolorowa i posiada bardzo dobrą, trójwymiarową grafikę co jest niewątpliwie wielkim plusem. Bardzo dobrze wyglądają animacje spadających i niszczonych klocków. Plansze są zróżnicowane i przedstawiają m.in. piramidy, zamek czy warzywa w ogródku. Z głośników usłyszymy natomiast przyjemne dźwięki poprawiające klimat gry.
Roboball to bardzo doby arkanoid, który przyciągnął mnie do ekranu komputera na dłuższą chwile. Za jedyny mankament mogę uznać poziom trudności, który nie stanowił dla mnie żadnego wyzwania. Pomimo tego uważam, że w tę produkcję powinien zagrać każdy wielbiciel tego gatunku.
Arkanoid (czy inaczej breakout) w porównaniu do innych casualowych gatunków gier nie cechuje się tak dużą konkurencyjnością na rynku, jak chociażby "łącz 3", czy "ukryte obiekty". Od kilku lat prym w kategorii wiodą dwie serie gier: Ricochet i Magic Ball. Poza pojawiającymi się niekiedy rodzynkami w postaci tytułów tworzonych przez niezależnych twórców, trudno znaleźć dobry, grywalny i zarazem innowacyjny produkt tego typu. Dziś na warsztat trafiło kolejne dzieło chcące aspirować do wielkich rzeczy (czytaj popularności równej rozpoznawalności kolegów z katalogu tego samego wydawcy, Hyperballoid, czy Magic Ball). Gra od niedawna dostępna jest w dystrybucji w Polsce. Sprawdźmy więc czy jest na tyle ciekawa, aby wypłynąć z otchłani szarzyzny.
Pierwsze wrażenie: gra bardzo podobna audiowizualnie do serii Magic Ball. Podobny wygląd plansz, zbliżone efekty dźwiękowe, podobny system rozgrywki. Tak jak we wszystkich tego typu grach, nasze zadanie polega na odbijaniu kulki za pomocą małej platformy i zbijaniu elementów na planszy. Jeśli już o nich mowa, to autorzy postarali się o naprawdę ciekawe projekty poziomów (co zresztą jest również domeną serii Magic Ball). Nie znajdziemy tu zwykłych, jednokształtnych kostek, tylko różnorodne źródła otoczenia: kuchnię, biuro, ogródek, czy stację kosmiczną, zaprojektowane za pomocą małych kostek, które mamy za zadanie zbić. Aby przebieg zabawy był jeszcze bardziej emocjonujący, z rozbitych kostek "wydobywają się" różnorodne kryształki, które należy zebrać w jak największej ilości, a także różnego rodzaju bonusy, czasem dobre czasem złe. Każda z owych "znajdziek" jest oczywiście wyraźnie, odmiennie oznaczona i szybko możemy się domyślić którą warto zebrać, a której unikać. Do tego typu bonusów zaliczyć możemy m.in. ponącą kulkę, dodatkowe życie, powiększacz lub zamrażacz kulki, czy zmniejszacz wielkości paletki.
W parze z ciekawymi projektami lokacji nie idzie niestety oprawa graficzna. Jest ona poprawna, lecz nie zachwycająca, przypominająca tę z gier "pudełkowych" przełomu ostatnich wieków. Dźwięki są przyjemne, natomiast muzyka szybko się nudzi, chociaż właściwie tego ostatniego aspektu nie powinno się traktować "in minus", gdyż jest to domena praktycznie wszystkich tytułów casualowych. Żywotność Roboball jest naprawdę spora, gdyż mamy do pokonania aż 100 różnorodnych plansz. Teraz przyszła pora na minus: z żywotnością nie łączy się grywalność. Nie jest to tytuł w który będziemy grać przez długie wieczory. Oddaje on raczej istotę casuali i jest grą na kilka minut, czy pół godziny dziennie. Ot, mamy wolną chwilkę, zagramy, wyłączymy i ponownie pobawimy się przy okazji kolejnej przerwy.
W podsumowaniu tej krótkiej recenzji (bo co też można napisać na temat zwykłego arkanoida?), jak zwykle moje własne przemyślenia. Autorzy ewidentnie chcieli powalczyć z serią Magic Ball, klonując wszystko co dobre z tejże serii. Jednak zwyczajne przeniesienie wszystkich pomysłów na nowe dzieło to za mało. Roboball ewidentnie brakuje innowacyjności. Gra jest przeciętna, nie ma nic zaskakującego. Niech nikt nie zrozumie mnie źle, tytuł jest dobry, jednak nie szukam w arkanoidach tego co już wszyscy dawno poznali. Chciałbym czegoś nowego, może nie zmiany rewolucyjnej, jednak jakiejś małej drobnostki, która sprawi, że gra przyciągnie mnie do monitora i zwyczajnie zaskoczy. W Roboball niestety tak nie ma i już po pierwszej planszy wiedziałem co czeka mnie przez kolejnych 99. Warto pobrać, ale czy kupić? Zdecydowanie lepiej pobrać inną grę z serii, np. Hyperballoid 2,czy Magic Ball 2.
Recenzja wersji anglojęzycznej, Scorpion
Jeśli jesteście fanami arkanoidów i szukacie jakiejś nowoczesnej odmiany tej gry to właśnie ją znaleźliście, ponieważ Roboball to produkcja w świetnej oprawie graficznej, która bardzo przypadła mi do gustu.
Obowiązują tutaj standardowe zasady jak we wszystkich arkanoidach. Aby przejść do następnego poziomu będziemy musieli odbijać paletką piłkę w taki sposób, aby zniszczyć wszystkie trójwymiarowe elementy na planszy. Każdy zniszczony klocek rozpryskuje się na małe kuleczki, za które po zebraniu otrzymujemy punkty. Po ukończeniu poziomu piłka zatrzymuje się, a robot trzymający paletkę podrzuca ją w geście zwycięstwa. Autorzy przygotowali nam w sumie 80 różnych trójwymiarowych planszy. Podczas gry, gdy uda nam się wykonać określone cele, otrzymujemy specjalne medale, np. niestracenie życia przez pięć poziomów czy zdobycie określonej ilości punktów.
Jak w każdej tego typu produkcji będziemy mogli liczyć na bonusy. Niektóre z nich będą nam ułatwiały rozgrywkę i osiągnięcie jak najlepszego wyniku, a niektóre przeszkadzały i utrudniały grę. Wszystkie pozytywne premie będą oznaczone zieloną obwódką, natomiast złe czerwoną. Do pozytywnych bonusów można zaliczyć: dodatkowe życie, pistolet, rozmnożenie piłek czy natychmiastowe przejście do następnego poziomu. Negatywne premie to dla przykładu: znaczne zwiększenie prędkości piłki, odjęcie określonej ilości punktów od naszego wyniku czy zmniejszenie długości naszej paletki.
Gra jest kolorowa i posiada bardzo dobrą, trójwymiarową grafikę co jest niewątpliwie wielkim plusem. Bardzo dobrze wyglądają animacje spadających i niszczonych klocków. Plansze są zróżnicowane i przedstawiają m.in. piramidy, zamek czy warzywa w ogródku. Z głośników usłyszymy natomiast przyjemne dźwięki poprawiające klimat gry.
Roboball to bardzo doby arkanoid, który przyciągnął mnie do ekranu komputera na dłuższą chwile. Za jedyny mankament mogę uznać poziom trudności, który nie stanowił dla mnie żadnego wyzwania. Pomimo tego uważam, że w tę produkcję powinien zagrać każdy wielbiciel tego gatunku.
KOMENTARZE
Gość
+0
2011-05-22 15:01:41
super gierka
Gość
+0
2011-02-11 13:30:06
powalona dlatego ze DEMO!!!!
Kakapl
+0
2010-09-26 17:27:54
zajefajna gierka polecam kurde jest taka że normalnie siknolem :(
Kakapl
+0
2010-05-18 16:24:34
superowa gra, dobra na nude i profesionalna grafika ale minus taki ze to platne ;/
Gość
+0
2009-05-09 20:45:32
zajebista gierka
Gość
+0
2009-03-25 17:33:36
Fajna gra ale niestety ciągle mi sie komputer wyłącza jak w to gram i nie moge zdobyć ponad 10000 punktów bo mi sie wtedy zerują ;/
Gość
+0
2007-10-22 12:49:54
Masz rację masz rację
Gość
+0
2007-10-21 04:16:24
Gdybym mógł edytować swój komentarz, wywaliłbym to drugie "z opisu" - śmieć po zmianie treści wypowiedzi, przepraszam, głupio wyszło (taki krótki komentarz, a tak wiele powtórzeń :P:P).
Gość
+0
2007-10-21 04:13:54
Taka krótka recenzja a tak wiele powtórzeń. Z opisu wygląda to na szary arkanoid bez fajerwerek, za to z banalnym poziomem trudności (btw. poziom trudności nie może stanowić wyzwania afaik). Z opisu pasuje mi idealnie do nesowego arkanoida z ładniejszą grafiką - i za to 5 gwiazdek?
1