Dr. Robotnik (lub pieszczotliwie zwany przez Sonica jako "Jajogłowy") powraca! Żadna niespodzianka. Pewnego pięknego dnia Sonic i jego przyjaciel Tails wybrali się na wycieczkę lotniczą dwupłatowcem Tailsa. Robotnik zestrzelił ów samolot, ale Sonicowi udało się w porę uciec. Niestety samolot z Tailsem na pokładzie, rozbił się. Trzeba odszukać przyjaciela! Nintendo ma swojego Mariana, Sony Crasha, a Sega swojego jeża - Sonica. Nam przyjdzie się wcielić w rolę tego ostatniego - najszybszego jeża na świecie! Naszym zadaniem jest dostać się na każdej planszy do wielkiego pierścienia (Golluma w to nie mieszać ;-) ), aby przejść do następnej rundy. Po drodze zbieramy małe pierścienie. Po co nam one? Zapewne nie wiedzą tylko młodsi Użytkownicy serwisu VG. W momencie, gdy zostajemy trafieni, lub wpadniemy w coś co się Sonicowi niezbyt podoba, tracimy wszystkie zebrane pierścienie. "Wylatują" z nas, a my mamy kilka chwil by je jeszcze pozbierać (oczywiście wszystkich już się nie uda). Jeśli jednak w momencie trafienia nie mieliśmy, żadnych pierścieni - tracimy życie i zaczynamy od nowa, bądź checkpointu. Nasz niebieski bohater ma dwa rodzaje ataków. Może się przekształcić w wirującą kulę i przygrzmocić we wroga, lub na niego naskoczyć. Co kilka plansz przyjdzie nam się zmierzyć z bossem. Tak oto prezentuje się rozgrywka - bardzo podobnie do pozostałych gier z jeżem, wydanych przez Segę. Grafika prezentuje się lepiej niż w Sonic 3D, a muzyka świetnie pasuje do klimatu. Na pochwałę zasłużyły również wstawki filmowe, wyglądające jak CellShading (technika tworzenia grafiki, aby wyglądała ona rysunkowo). Sonic: Time Ettacked to świetna gra. Przed rozpoczęciem negocjacji z resztą redakcji o ocenę 10 powstrzymał mnie tylko fakt, że często zdarza się spaść i praktycznie biec od nowa. Bądźcie szybsi od jeża i ściągajcie! Za informacje o grze dziękujemy życzliwemu Internaucie