kolorowa grafika
aż 7 postaci do wyboru
możliwość gry na
INFORMACJE
Gatunek: RPG
Licencja: freeware
Data wydania: 2007
Pobrań: 8357
Producent: Aaron Bishop Games
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Kilku graczy przy 1 komputerze, Rekordy online
Kilku graczy przy 1 komputerze, Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
SoulFu
OCEŃ
Pamiętacie Egoboo, grę RPG, w której zadaniem gracza była eksploracja podziemi pełnych plugawych istot? Jeżeli nie mieliście okazji jej zainstalować lub, jak w moim przypadku, odrzuciło was sterowanie i poziom trudności, teraz możecie spróbować ponownie - za sprawą kolejnej produkcji Aarona Bishopa - SoulFu, czyli Secret of Ultimate Legendary Fantasy Unleashed.
Zasada gry nie została zmieniona, tylko trochę podrasowana. Nadal kierujemy śmiałkiem aspirującym do miana bohatera i obrońcy uciśnionych, którego jedynym zadaniem jest oczyszczanie zamkowych lochów. Na początku gry należy wybrać postać (w odblokowanej wersji dostępnych jest 7) - część specjalizuje się w umiejętnościach defensywnych, część ma predyspozycje do ataku. W przypadku zabawy w pojedynkę, bo na jednym komputerze mogą pograć nawet cztery osoby, nie polecam decydować się na Uzdrowiciela lub Czarodzieja. Nawet Elf, gdyby korzystał tylko z łuku, nie poradzi sobie sam z bandą kreatur. Bestii do zgładzenia nie zabraknie - pająki, dżajantraty (giant rat, czyli wielki szczur), skaczące żelki, gremliny, kościotrupy, kraby, orły... Im niżej się zejdzie, tym bardziej różnorodny zwierzyniec.
Podziemia, przed wprowadzeniem się tam "zła", użytkowane były przez ludzi o czym świadczą występujące w dużych ilościach skrzynie i kufry. Jeśli takowe otworzyć lub rozbić, znajdzie się w nich monety, klucze do drzwi, serduszka przywracające zdrowie albo cenne przedmioty do użycia lub sprzedania w jednej z chat w wiosce. Zarobione pieniądze można wydać na lepszą broń (chociaż zaopatrzenie sklepu przypomina półki polskiego mięsnego w latach 80), przydatne przedmioty (np. wspomniane klucze), ale co najważniejsze - prowiant! Bez jedzenia kierowana postać zaczyna głodować i traci punkty wytrzymałości co może doprowadzić do śmierci. A wtedy spada o jeden poziom doświadczenia i punkty trzeba ciułać od nowa.
Całe lochy są tak "zorganizowane", że bardzo ciężko będzie dojść do końca samotnie. Póki tryb sieciowy nie jest ukończony (przynajmniej nie udostępniony), a w pobliżu komputera nie ma nikogo, kto by się dał zaprosić do wspólnej przygody, można zatrudnić komputerowego pomocnika (wskakując na drewniany słupek w odpowiednich pomieszczeniach). Kiedy ich odpowiednio wyposażyć, z pewnością przydadzą się podczas akcji eksterminujących.
Z początku wydawało mi się, że SoulFu jest produkcją płytką, której głębia kończy się zaraz po zejściu do podziemi. Kiedy jednak zapoznać się ze sterowaniem i dokształcić przystępnie napisanym poradnikiem wszystko staje się piękne i zachęcające. Nagle okazuje się, że w grze znajdują się niewidziane do tej pory informacje, mnóstwo magicznych przedmiotów, dziesiątki potworów, ciekawe czary i wizualna różnorodność podziemi. Postać, choć opisana czterema atrybutami, może także zdobyć pięć odznak - współczucia, skrzętności, honoru, wiary i odwagi. Aby tak się stało, należy zebrać sto punktów w danej cnocie, bo nie można o nich mówić inaczej. Takie "medale" nie przynoszą żadnych korzyści, ba! mają efekty uboczne, np. bycie honorowym uniemożliwia dobijanie leżących wrogów, ale bez niech nie osiągnie się wyższego poziomu doświadczenia niż piąty.
Graficznie SoulFu stoi o poziom wyżej niż poprzednik. Aaron poprawił grafikę i na szczęście nie zapomniał o sterowaniu. Wolałbym aby w opcjach była możliwość zablokowania kamery za plecami postaci, ale przy graniu na dwie, trzy lub cztery osoby, przyniosłoby to więcej szkody niż pożytku. A jeśli komuś nie pasuje układ klawiszy, zawsze może go zmienić w ustawieniach. Muzykę, żwawą i dynamiczną, słychać jedynie w komnatach z bossami, a zestaw dostępnych dźwięków jest naprawdę dopracowany: ciosy mieczem, świst strzał, zbieranie monet, piski zwierzątek. Największą wadą jest brak możliwości zapisu. Jak twierdzi producent, SoulFu jest grą szybką, więc takie "ułatwienie" nie jest potrzebne. Za to udostępnił kod źródłowy i narzędzia pozwalające modyfikować grę, np. przez zmianę przedmiotów znajdowanych w lochach.
Miałem spory zgryz z określeniem licencji gry. Teoretycznie jest darmowa, jednak autor otwarcie liczy na skromny datek w postaci $10. Po uiszczeniu opłaty wystarczy w odpowiednim miejscu wpisać - "Przysięgam, że zapłaciłem Aaronowi" i już można cieszyć się pełną wersją. Czy zdanie jest to zgodne z prawdą, należy zostawić sumieniom graczy. Ze względu na udostępnienie kodu źródłowego, podciągnąłem ją pod freeware, co nie znaczy, że autorowi nie należy się zapłata za swoją pracę - przecież wykonał kawał świetnej roboty!
Zasada gry nie została zmieniona, tylko trochę podrasowana. Nadal kierujemy śmiałkiem aspirującym do miana bohatera i obrońcy uciśnionych, którego jedynym zadaniem jest oczyszczanie zamkowych lochów. Na początku gry należy wybrać postać (w odblokowanej wersji dostępnych jest 7) - część specjalizuje się w umiejętnościach defensywnych, część ma predyspozycje do ataku. W przypadku zabawy w pojedynkę, bo na jednym komputerze mogą pograć nawet cztery osoby, nie polecam decydować się na Uzdrowiciela lub Czarodzieja. Nawet Elf, gdyby korzystał tylko z łuku, nie poradzi sobie sam z bandą kreatur. Bestii do zgładzenia nie zabraknie - pająki, dżajantraty (giant rat, czyli wielki szczur), skaczące żelki, gremliny, kościotrupy, kraby, orły... Im niżej się zejdzie, tym bardziej różnorodny zwierzyniec.
Podziemia, przed wprowadzeniem się tam "zła", użytkowane były przez ludzi o czym świadczą występujące w dużych ilościach skrzynie i kufry. Jeśli takowe otworzyć lub rozbić, znajdzie się w nich monety, klucze do drzwi, serduszka przywracające zdrowie albo cenne przedmioty do użycia lub sprzedania w jednej z chat w wiosce. Zarobione pieniądze można wydać na lepszą broń (chociaż zaopatrzenie sklepu przypomina półki polskiego mięsnego w latach 80), przydatne przedmioty (np. wspomniane klucze), ale co najważniejsze - prowiant! Bez jedzenia kierowana postać zaczyna głodować i traci punkty wytrzymałości co może doprowadzić do śmierci. A wtedy spada o jeden poziom doświadczenia i punkty trzeba ciułać od nowa.
Całe lochy są tak "zorganizowane", że bardzo ciężko będzie dojść do końca samotnie. Póki tryb sieciowy nie jest ukończony (przynajmniej nie udostępniony), a w pobliżu komputera nie ma nikogo, kto by się dał zaprosić do wspólnej przygody, można zatrudnić komputerowego pomocnika (wskakując na drewniany słupek w odpowiednich pomieszczeniach). Kiedy ich odpowiednio wyposażyć, z pewnością przydadzą się podczas akcji eksterminujących.
Z początku wydawało mi się, że SoulFu jest produkcją płytką, której głębia kończy się zaraz po zejściu do podziemi. Kiedy jednak zapoznać się ze sterowaniem i dokształcić przystępnie napisanym poradnikiem wszystko staje się piękne i zachęcające. Nagle okazuje się, że w grze znajdują się niewidziane do tej pory informacje, mnóstwo magicznych przedmiotów, dziesiątki potworów, ciekawe czary i wizualna różnorodność podziemi. Postać, choć opisana czterema atrybutami, może także zdobyć pięć odznak - współczucia, skrzętności, honoru, wiary i odwagi. Aby tak się stało, należy zebrać sto punktów w danej cnocie, bo nie można o nich mówić inaczej. Takie "medale" nie przynoszą żadnych korzyści, ba! mają efekty uboczne, np. bycie honorowym uniemożliwia dobijanie leżących wrogów, ale bez niech nie osiągnie się wyższego poziomu doświadczenia niż piąty.
Graficznie SoulFu stoi o poziom wyżej niż poprzednik. Aaron poprawił grafikę i na szczęście nie zapomniał o sterowaniu. Wolałbym aby w opcjach była możliwość zablokowania kamery za plecami postaci, ale przy graniu na dwie, trzy lub cztery osoby, przyniosłoby to więcej szkody niż pożytku. A jeśli komuś nie pasuje układ klawiszy, zawsze może go zmienić w ustawieniach. Muzykę, żwawą i dynamiczną, słychać jedynie w komnatach z bossami, a zestaw dostępnych dźwięków jest naprawdę dopracowany: ciosy mieczem, świst strzał, zbieranie monet, piski zwierzątek. Największą wadą jest brak możliwości zapisu. Jak twierdzi producent, SoulFu jest grą szybką, więc takie "ułatwienie" nie jest potrzebne. Za to udostępnił kod źródłowy i narzędzia pozwalające modyfikować grę, np. przez zmianę przedmiotów znajdowanych w lochach.
Miałem spory zgryz z określeniem licencji gry. Teoretycznie jest darmowa, jednak autor otwarcie liczy na skromny datek w postaci $10. Po uiszczeniu opłaty wystarczy w odpowiednim miejscu wpisać - "Przysięgam, że zapłaciłem Aaronowi" i już można cieszyć się pełną wersją. Czy zdanie jest to zgodne z prawdą, należy zostawić sumieniom graczy. Ze względu na udostępnienie kodu źródłowego, podciągnąłem ją pod freeware, co nie znaczy, że autorowi nie należy się zapłata za swoją pracę - przecież wykonał kawał świetnej roboty!
KOMENTARZE
Gość
+0
2007-06-09 10:58:51
Co do samej gry - bez zapisu i/lub gry sieciowej wolę SoulFu nie włączać. Nie chce mi się wszystkiego od początku przechodzić, poza tym gra na więcej niż 2 graczy to mordęga (kamerka :/ )
Gość
+0
2007-06-08 22:49:07
Gra B.DOBRA,pod warunkiem jak się ma kumpla i czas do zabawy:)
Gość
+0
2007-06-02 21:12:38
Gra nawet sympatyczna :) ale graficznie ma małe braki. Oczywiście ma także swoje plusy ale nie bede je wymieniał , sciagnijcie i sami zobaczcie ;)
Gość
+0
2007-05-31 22:18:48
Jeśli grasz Hubbinem (moją ulubioną postacią) trafia ci się więcej pieniędzy, nie wiem czy wam, ale ja to zawsze trafiam na srebne monety. Może i ta postać jest słaba lecz jeśli umiesz nią grać - to jesteś niepokonany.
P.S To chyba komentarze a nie porady itp. ?
Gość
+0
2007-05-31 16:05:32
Im wyższa inteligencja tym wiecej expa tak ??
Hmmmm.............. nie wiedziałem o tym ;]
(też sory za podwójny comment, Pozdro all graczy soulfu)
I przy okazji nie wiecie może kiedy Aaron zrobi network game play ?? (planuje z kolegami usiąśc ;])
Gość
+0
2007-05-31 16:01:59
No zgadzam się z Szymkiem.
Lepiej żeby sama postac się zapisywała a nie postęp (w diablo zapisywał się postęp ale potworki były "reanimowane" po sayvie)
Gość
+0
2007-05-29 18:13:14
Doświadczenie dostaje cała drużyna, tylko jego ilość zależy od inteligencji.
A stać za kimś nie polecam, bo to utrudnia strzelanie - większość strzałów i tak dostanie bloker.
Jako dobre postacie polecam Healera, G'nome'a, Elfa, D'warfa i Mystica. Wizard wg mnie ma za mało życia, Soldier nie sprawdza się w walce tak dobrze jak D'warf, Hubbin raczej zastosowania w walce nie ma.
Jako ciekawostkę powiem, że początkowo zamiast D'warfa miał być Centaur. Można było nim grać, a kumpel z teamu lub gracz komputerowy mógł na nim siedzieć i pomagać Centaurowi (a raczej Centaurzycy). Szczególnie dobrze grało się w teamie Centaur + Elf/G'nome - Centaur walił z bliska, a drugi towarzysz z odległości.
Gość
+0
2007-05-28 17:48:11
Rzeczywiście utrata po śmierci kasy, przedmiotów(choć nie wszystkich) i statsów zbyt utrudnia grę. Kanada jak jeden strzela to może wtrafić w drugiego i ten na chwile uchyli tarczę(choć nie jestem pewien), a po zatym tylko jeden w ten sposób będzie nabijał sobie lvl. ;)
Gość
+0
2007-05-28 17:01:10
Próbuje odczytać paramentry w grze,jest to możliwe jak to mówił szymon trzeba znać język C++.Jeszcze można poszukać parametrów które zmieniają ilość punktów na początek hits,inteligencje .....
Gość
+0
2007-05-28 16:56:53
Mam sposób na gre.
Ktoś będzie G'nomem a drugi kolesiem z tarczom i mieczem.
Wchodzicie do roma jeden blokuje tarczom a drugi strzela bo i tak nie zadajecie obrazen swojemu kumplowi. CDN