1 GHz CPU, 32 MB VRAM, 256 MB RAM
Rekordy online
Iji
Bez niepotrzebnych emocji postawię sprawę jasno: gra IJI otrzymuje w moim prywatnym rankingu gier freeware statuetkę THE BEST GAME EVER i mniemam iż tą zaszczytną nagrodę dzierżyć będzie przez czas długi.
Zacznijmy od wad. Gra się długo włącza a bohaterka chodzi wolno. Hmmm... No to na tyle :) Zalet jest zdecydowanie więcej.
Po pierwsze bardzo wygodne i dobrze zaprojektowane menu. Naprawdę rzadkość w produkcjach gamemakerowych. Cały interfejs, sterowanie i inne kwestie czysto techniczne są rozwiązane wręcz perfekcyjnie. Jak prezentuje się grafika? Przywodzi na myśl produkcje Erica Chahi takie jak Another World czy Heart of Darkness. Może się więc podobać, ale znajdzie się pewnie grono malkontentów która zacznie na ten czynnik narzekać.
Na większą wzmiankę zasługuje MUZYKA. Prawie wszystkie utwory stworzone zostały specjalnie do tej gry, żadnego zrzynania znanych przebojów [chociaż mamy jeden cover MaSu]. Nie ma tu też miejsca na monotonię. Mimo że częściej słyszymy pobudzające do walki agresywne gitary, w niektórym filmikom towarzyszą piękne pianinowe kompozycje. Jednym słowem: mistrzostwo.
Jak wspomniałem wyżej w grze znajdują się filmiki, choć może bezpieczniej byłoby powiedzieć: zestawy animowanych slajdów. Mimo że jest ich całkiem sporo nie wydają się wciśnięte na siłę. Wszystko utrzymane jest w odpowiednim klimacie i może się podobać. Oczywiście jednak głównym czynnikiem przerywników jest fabuła a ta prezentuje się wspaniale.
Na początku częstowani jesteśmy naiwną historyjką: budynek w którym przebywamy opanowują obcy a główna bohaterka, czyli TY, zostaje przemieniona w cyborga aby kosmitów się pozbyć. Oczywiście konflikt ciągle rośnie i rośnie, aż w końcu dochodzi do wojny między całymi nacjami. Dziecinne, co nie? Otóż im dalej, tym więcej wątpliwości. Czy napewno mordowanie w celu obrony jest dobre? Czy może agresorzy się tylko bronią? Co więcej zależnie od naszego postępowania [można także ukończyć grę zabijając jedynie dwóch obcych] fabuła delikatnie się zmienia.
Wiemy już o czym jest gra, jak wygląda i co gra nam w tle, ale co z samą rozgrywką? Jest to miks shootera i RPGa. Świat widzimy z perspektywy podobnej chociażby do Abuse [brakuje tylko obsługi myszki]. Możemy skakać, strzelać, kopać [w tym skrzynki i drzwi], bawić sie w hakera jak chociażby w System Shocku i tak jak w tymże awansować. W każdym sektorze możemy zdobyć 5 poziomów i za każdy taki level otrzymujemy punkt do rozdysponowania na takie współczynniki jak żywotność, atak, siła, asymilacja [wiem, dziwne - ale przydatne]. Możemy też zamiast tego zainwestować w hackowanie bądź dwa rodzaje broni. warto zainwestować w hackowanie, gdyż umożliwia ono modyfikację broni.
Początkowo mamy do dyzpozycji tylko 2, a gdy pozyskamy więcej punktów do obsługi tychże, do dyzpozycji 8 modeli. Po modyfikacji tworzy się aż 16 sztuk, przy czym każda wielce sie od siebie różni. Mamy pukawki prowadzące ogień ciągły, strzelby, lasery róznego rodzaju, bądź rodzielające obrażenia na danych obszarach. Odrzut niektórych wręcz powala [dosłownie].
Gra naładowana jest sekretami które odkrywamy dzięki hackowaniu i... silnemu kopniakowi. Im bardziej rozwinięta siła, tym do większej ilości miejsc mamy dostęp [wyważając drzwi]. Gra umożliwia też ciekawe sposoby wykorzystania swoich nabytych umiejętności. Spróbujcie na przykład podkraść się do kosmity stojącego tyłem i przyciśnijcie klawisz hackowania, a potem oddalcie się nie strzelając.
Dalej nieprzekonani? Może więc wspomnę o świetnie zaprojektowanych bossach, destrukcji otoczenia [miło widzieć że gdy podskakujesz i uderzasz łową w lampkę, ta pęka], różne sposoby prowadzenia rozgrywki, inteligentni wrogowie [potrafią się uchylić, sprowadzić pomoc], jednostki walczące pomiędzy sobą, wykorzystanie pojazdów czy sporo rzeczy do odblokowania.
W każdym razie w moim przekonaniu każdy element gry został idealnie dopieszczony i poza drobnymi poprawkami nie zmieniłbym w grze nic co mogłoby przysunąć ją bliżej ideału. Możecie uważać że recenzja nie jest obiektywna, ale szczerze powiem wam, że... macie rację. Recenzja gry która po włączeniu zassała mnie na trzy dni nieprzerwanego grania [a to freeware!] nie może być obiektywna. Pozostaje mi tylko gwoli formalności gorąco polecić ten tytuł i powrócić do grania próbując znaleźć tym razem jeszcze więcej sekretów.
PS: Jak własnie dowiedziałem się od Daniela dwie dziewczyny podkładające głos są właśnie z Polski [zapewne było też w napisach końcowych, ale musiałem przegapić].
(1) Poprzednia 1 2 3 4