czy mozna zapisac gre czy trzeba ciagle zaczynac od nowa?
przejrzyste zasady
rosnący poziom trudności
brak bodźca do rywalizacji
INFORMACJE
Gatunek: Logiczne
Licencja: freeware
Data wydania: 2006
Pobrań: 451
Producent: Renzo Thönen
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Japure
OCEŃ
Gry logiczne pociągały mnie od zawsze. Możliwość sprawdzenia się i rywalizacji z autorem, który wymyślił łamigłówkę jest dla mnie wystarczają motywacją, by nie przerwać zabawy w inny sposób jak znajdując rozwiązanie. Niestety, w przypadku bardziej wymagających zagadek mój upór przegrywa z obowiązkami życia codziennego, ale to tylko kolejny powód, by spróbować swych sił następnego dnia.
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Japure na screenach, odżyły wspomnienia Atomixa. Przesuwanie elementów, choć na pozór proste, wyrwało mi z życia kilka (a może nawet kilkanaście, to było dawno) godzin. W tej produkcji nie chodzi co prawda o układanie wymyślnych związków chemicznych, a "tylko" eliminowanie z planszy tych samych kwadratów, ale wierzcie mi, jest nad czym się głowić.
Na każdej z sześćdziesięciu plansz występuje od dwóch do sześciu kolorów klocków. Aby zebrać je z planszy, wystarczy postawić obok siebie klocki o tej samej barwie. Trochę trudniej jest w przypadku nieparzystej liczby elementów, ale i to, przy odpowiednim ustawieniu, da się zrobić. Poza tym należy pamiętać o prawie grawitacji (a klocki są zbyt ciężkie, żeby je podnieść) i zwracać uwagę na obiekty specjalne, np. lód, po którym ciało puszczone raz, puszcza się... aż do ściany lub zakończenia lodowiska.
Skoro zasady są już jasne, zabierajcie się do rozwiązywania. Aby zapobiec monotonii, co każde dziesięć poziomów zmienia się kolorystyka planszy i uprzyjemniający rozgrywkę utwór muzyczny. Z tym uprzyjemnianiem trochę przesadziłem, bo niektóre z nich mają za dużo basów i ciężko mi było ich słuchać, a nie należę do wybrednych pod względem muzyki. Bardzo przeszkadza mi również brak rywalizacji z innymi graczami poprzez czas ukończenia lub chociażby liczbę wykonanych ruchów. A tymczasem Renzo Thönen pomyślał jedynie o kodach otwierających drzwi do dowolnej planszy, które można wpisać w menu głównym.
Japure nie jest ani zbyt skomplikowana pod względem reguł, ani zbyt kolorowa. To przeciętniak, który jednak potrafi nieźle dać w kość, gdy się go nie doceni. Początek był dla mnie na tyle łatwy, że nie spodziewałem się utrudnień, które przyszły już pod koniec pierwszej dziesiątki. A przy czterdziestym wyzwaniu głowiłem się od obiadu do kolacji. Jeśli na najbliższy czas nie zaplanowaliście wakacyjnych wyjazdów, a nie lubicie, gdy wasz szare komórki się marnują, przeznaczcie dzisiejszy wieczór na odrobinę myślenia.
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Japure na screenach, odżyły wspomnienia Atomixa. Przesuwanie elementów, choć na pozór proste, wyrwało mi z życia kilka (a może nawet kilkanaście, to było dawno) godzin. W tej produkcji nie chodzi co prawda o układanie wymyślnych związków chemicznych, a "tylko" eliminowanie z planszy tych samych kwadratów, ale wierzcie mi, jest nad czym się głowić.
Na każdej z sześćdziesięciu plansz występuje od dwóch do sześciu kolorów klocków. Aby zebrać je z planszy, wystarczy postawić obok siebie klocki o tej samej barwie. Trochę trudniej jest w przypadku nieparzystej liczby elementów, ale i to, przy odpowiednim ustawieniu, da się zrobić. Poza tym należy pamiętać o prawie grawitacji (a klocki są zbyt ciężkie, żeby je podnieść) i zwracać uwagę na obiekty specjalne, np. lód, po którym ciało puszczone raz, puszcza się... aż do ściany lub zakończenia lodowiska.
Skoro zasady są już jasne, zabierajcie się do rozwiązywania. Aby zapobiec monotonii, co każde dziesięć poziomów zmienia się kolorystyka planszy i uprzyjemniający rozgrywkę utwór muzyczny. Z tym uprzyjemnianiem trochę przesadziłem, bo niektóre z nich mają za dużo basów i ciężko mi było ich słuchać, a nie należę do wybrednych pod względem muzyki. Bardzo przeszkadza mi również brak rywalizacji z innymi graczami poprzez czas ukończenia lub chociażby liczbę wykonanych ruchów. A tymczasem Renzo Thönen pomyślał jedynie o kodach otwierających drzwi do dowolnej planszy, które można wpisać w menu głównym.
Japure nie jest ani zbyt skomplikowana pod względem reguł, ani zbyt kolorowa. To przeciętniak, który jednak potrafi nieźle dać w kość, gdy się go nie doceni. Początek był dla mnie na tyle łatwy, że nie spodziewałem się utrudnień, które przyszły już pod koniec pierwszej dziesiątki. A przy czterdziestym wyzwaniu głowiłem się od obiadu do kolacji. Jeśli na najbliższy czas nie zaplanowaliście wakacyjnych wyjazdów, a nie lubicie, gdy wasz szare komórki się marnują, przeznaczcie dzisiejszy wieczór na odrobinę myślenia.
KOMENTARZE
Gość
+0
2009-08-17 22:01:58
Gość
+0
2009-06-24 08:23:16
Wole Lab 14
1